Subiektywny przewodnik po Krecie

Ημέρα 1

94km

Dzień 1

Plakias

Ημέρα 2

82km

Dzień 2

Rethymnon

Ημέρα 3

25km

Dzień 3

Klasztor Piso Preveli,
Preveli Palm Beach

Po raz kolejny na Krecie zegarek sprawił nam niespodziankę. Tym razem jednak jak na tak starych wyjadaczy jakimi jesteśmy przydarzył się nam bardzo prozaiczny błąd. Po przyjeździe nie zmieniliśmy czasu na wszystkich zegarkach, więc na śniadanie pobiegliśmy tuż przed zakończeniem pory śniadaniowej. Na szczęście hotel, w którym zamieszkaliśmy pod tym względem okazał się rewelacyjny. Mimo tak późnej pory nie zgarnialiśmy na talerze smętnych resztek, bo wciąż dostępna była większość serwowanego jedzenia.

Testujemy KTEL-a

Na ten dzień zaplanowaliśmy wypad do naszego ulubionego miasta Krety, czyli Rethymnonu. Tym razem jednak w odróżnieniu od wcześniejszych wakacji postanowiliśmy dojechać tam lokalnym zbiorkomem. Pomiędzy Plakias i Rethymno kilka razy dziennie kursują autobusy KTEL, więc czemu by z tego nie skorzystać? W centrum Plakias obok postoju taksówek znajduje się dobrze oznakowany przystanek, zaś bilety można kupić w wypożyczalni samochodów na przeciwko. Bilet w jedną stronę kosztuje 4,5€, więc przy założeniu, że jadą dwie osoby całkowity koszt podróży w obie strony to zaledwie 18€. Jest to znacznie mniej niż koszt podróży wynajętym samochodem, w który trzeba przecież wlać nieco benzyny.

Uzbrojeni w dobre chęci, pełni entuzjazmu, z naładowanymi bateriami w aparatach oraz zapasem wody stawiliśmy się z 15-minutowym wyprzedzeniem na przystanku. Z opinii krążących w Internecie na temat punktualności KTEL'a wiedzieliśmy, że kursy realizowane są zupełnie nie po grecku, czyli punktualnie. Niestety tym razem było jednak po grecku, czyli siga siga z 15-minutowym opóźnieniem. Z każdą kolejną minutą na przystanku powiększał się tłumek oczekujących tak jak my turystów oraz lokalnych mieszkańców. W końcu na horyzoncie pojawił się autobus KTEL, z którego po zatrzymaniu wysypała się spora ilość ludzi. Znaczną część stanowili turyści z walizkami, którzy przyjechali do Plakias na wakacje.

Potężne mury Fortezzy

Potężne mury Fortezzy

Amfiteatr w twierdzy

Amfiteatr w twierdzy

Widok z rozległego terenu Fortezzy

Widok z rozległego terenu Fortezzy


Podróż do Retymno trwała aż półtorej godziny. Długość przejazdu wynika po części z tego, że autobus zbaczał po drodze do klasztoru oraz plaży w Preveli. Drogę umilał nam kierowca, który praktycznie non-stop rozmawiał głośno przez telefon. Kiedy obdzwonił listę kontaktów z telefonu, a nam wydawało się, że to już koniec jego telekonferencji, wyciągnął z kieszeni drugi telefon i rozpoczął procedurę od nowa, nie kończąc jej aż do samego Rethymnonu. Czy aby na pewno mężczyźni są małomówni?

Autobus kończy trasę na głównym dworcu w Rethymno tuż obok stadionu na tyłach Fortezzy, czyli chyba najbardziej charakterystycznej atrakcji turystycznej tego miasta. Fortezza jest największym weneckim zamkiem na Krecie, jaki kiedykolwiek zbudowano. Postawiliśmy zajrzeć do niej ponownie, ponieważ kiedy byliśmy tu w 2008 roku, zamknięty był meczet sułtana Ibrahima. Chcieliśmy w końcu zobaczyć słynny sufit wieńczący kopułę meczetu. Cena biletu nie zmieniła się odkąd byliśmy tu poprzednio i nadal wynosi 4€.


Meczet sułtana Ibrahima

Meczet sułtana Ibrahima

Sklepienie meczetu

Sklepienie meczetu

Pozostałości metalowego szkieletu kopuły meczetu

Pozostałości metalowego szkieletu kopuły meczetu

Krzesło z plenerowego amfiteatru

Krzesło z plenerowego amfiteatru

Wnętrze meczetu w Fortezzy

Wnętrze meczetu w Fortezzy

Pozostałości zburzonego minaretu

Pozostałości zburzonego minaretu


W rytmie popołudniowej siesty

Kiedy wychodziliśmy z twierdzy trwała już siesta, żar lał się z nieba, więc prawie wszyscy mieszkańcy Rethymno gdzieś się zaszyli. Poza nielicznymi turystami snującymi się tu i ówdzie między pozamykanymi sklepami, miasto wyglądało prawie jak opuszczone. My też postanowiliśmy zaszyć się w jednej z czynnych tawern, więc udaliśmy się w znane nam już miejsce niedaleko fontanny Rimondi znajdującej się na placu Platanos, gdzie w czasach weneckich znajdowało się centrum miasta. Jeśli mielibyśmy polecać komuś fajną miejscówkę, to właśnie ten rejon Rethymno jest zdecydowanie lepszym wyborem niż tawerny znajdujące sie przy malowniczym Starym Porcie Weneckim.

Fontanna Rimondi została zbudowana w 1626 roku przez weneckiego gubernatora, od nazwiska którego została zaczerpnięta jej nazwa. Między czterema kolumnami korynckimi umieszczono trzy lwie paszcze, z których tryska woda. Dawniej fontanna była przykryta kopułą, jednak jak głosi legenda rozebrano ją, aby przez poszerzone przejście mógł przejechać samochód wiozący Eleftheriosa Venizelosa.

Podczas popołudniowej siesty na ulicach są tylko turyści

Podczas popołudniowej siesty na ulicach są tylko turyści

Ulubiony środek transportu Kreteńczyków

Ulubiony środek transportu Kreteńczyków

Jedna z dawnych bram miasta

Jedna z dawnych bram miasta

Rethymnon to najładniejsze miasto Krety

Rethymnon to najładniejsze miasto Krety

Noże to jedne z typowych pamiątek z Krety

Noże to jedne z typowych pamiątek z Krety

Green city

Green city


Po kilku szklankach świeżego soku pomarańczowego i frappe oraz godzince spędzonej pod wiatrakiem omiatającym nas chłodnymi podmuchami powietrza, byliśmy gotowi do dalszego spaceru po Rethymno. Klucząc uliczkami Starego Miasta doszliśmy do Portu Weneckiego, którego początki sięgają XIII wieku. Przyciągająca wzrok, charakterystyczna latarnia morska znajdująca się na końcu falochronu, została zbudowana w siedemnastym stuleciu przez Turków. Aby się do niej dostać trzeba obejść nabrzeże portowe. Niestety jest to równoznaczne z wystawieniem się na walkę z gromadą naganiaczy pracujących w tutejszych tawernach. Nie jest to łatwe zadanie, bo każdy naganiacz stara sie zatrzymać turystów w swojej tawernie nie zważając na odmowy. Co więcej zauważyliśmy, że z każdym kolejnym rokiem mówią oni coraz lepiej po polsku, a także są nawet gotowi zatańczyć taniec Zorby, aby zatrzymać klienta. My jednak tym razem nie daliśmy się skusić, bo w 2009 roku w jednej z tych tawern dostaliśmy znacznie zawyżony rachunek.

Stary Port Wenecki to bardzo malownicze miejsce, więc urządziliśmy sobie tu całkiem długi plener fotograficzny. Był to już ostatni nasz punkt programu dzisiejszej wycieczki po Rethymnonie. Nie mieliśmy presji by zwiedzać wszystkie atrakcje tego miasta, gdyż zdecydowaną większość widzieliśmy już w latach ubiegłych. Nasz nieśpieszny spacer po Rethymno zakończyliśmy na dworcu KTEL'a, gdzie w tłumie innych turystów i mieszkańców Krety oczekiwaliśmy na powrotny autobus do Plakias.

Znajdź Kretę na Krecie

Znajdź Kretę na Krecie

Raki czy Ouzo

Raki czy Ouzo

Fontanna Rimondi

Fontanna Rimondi

Jedni łowią turystów, inni ryby

Jedni łowią turystów, inni ryby

Wyprawa po obiad

Wyprawa po obiad

W basenie Starego Portu

W basenie Starego Portu

I weź tu się połap - grecki dworzec autobusowy

Dworzec autobusowy to bardzo gwarne miejsce, przez które przewijają sie duże ilości ludzi. Początkowo chaos, jaki jest w tym miejscu, może zaskakiwać i dezorientować jednak już po chwili okazuje się, że panuje tu swoisty porządek, a oczekujący tłum ludzi jest w miarę sprawnie kierowany do kolejno podstawianych autobusów. Sam dworzec jest mały i ciasny, więc już nawet niewielka ilość oczekujących ludzi potęguje wrażenie tłoku tym bardziej, że w tak małej przestrzeni znalazło się jeszcze miejsce dla kawiarenki internetowej oraz Cafe Baru. W kilku miejscach powieszone są elektroniczne tablice informacyjne z godzinami odjazdów, numerem autokaru oraz miastem docelowym kursu. Dodatkowo odjazdy autokarów są zapowiadane przez megafon, niestety tylko po grecku, warto jest więc mieć oczy szeroko otwarte i w razie wątpliwości dopytywać się kierowcy lub konduktora. Ten dworzec to jeden z głównych punktów przesiadkowych na Krecie, więc autobusy odjeżdżają stąd w różne miejsca, ale rekordy popularności biją te jadące do Heraklionu oraz Chanii.

Odjazd naszego autobusu tym razem nastąpił bardzo punktualnie o 18-tej. Doceniliśmy fakt, że mogliśmy rozsiąść się w wygodnych fotelach klimatyzowanego autokaru nie martwiąc się o prowadzenie samochodu. W czasie powrotu mogliśmy delektować się widokami za oknem. Wieczorny przejazd przez wąwóz Kouartaliotiko dostarcza niesamowitych wrażeń, wysokie groźne skały wąwozu skrywają się w cieniu powoli zachodzącego słońca.


Wybrzeże przy Fortezzy

Wybrzeże przy Fortezzy

Mglista atmosfera w Rethymnon

Mglista atmosfera w Rethymnon

Skalisty brzeg na zachód od miejskiej plaży

Skalisty brzeg na zachód od miejskiej plaży