Subiektywny przewodnik po Krecie

Ημέρα 8

85km

Dzień 8

Chora Sfakion, Loutro

Ημέρα 9

393km

Dzień 9

Mili, Ag. Irini, Chromonastiri, Kritsa

Ημέρα 10

150km

Dzień 10

>Aradena, Ag. Ioaniss,
plaża we Frangokastello

Muzeum wojskowe w Chromonastiri

Pierwszym celem dzisiejszej wycieczki była opuszczona wioska Mili. Początkowo kierowaliśmy się wskazówkami zamieszczonymi w jednym z przewodników, który sugerował, że obie wioski znajdują się w bliskim sąsiedztwie. Myśleliśmy więc, że dobrym sposobem dojazdu do starej Mili będzie w pierwszej kolejności dojechanie do jej nowego odpowiednika. Niestety kiedy dojechaliśmy do głównego placu znajdującego się w tej miejscowości okazało się, że nie ma tam żadnego kierunkowskazu, który wskazałby nam dalszą drogę do opuszczonej wioski. Co więcej zwężające się coraz bardziej uliczki nie dawały szansy na dojechanie tam samochodem.

Zagubiona droga do Mili

Nie było innej możliwości jak zasięgnięcie języka u kilku lokalnych mieszkańców przesiadujących w najbliższej tawernie. Niestety okazało się, że żaden z nich nie mówi po angielsku, ale każdy z nich miał inny pomysł jak dostać się do starej wioski. Łamanym greckim oraz gestami udało nam się dowiedzieć od jednego z mieszkańców, że z tego miejsca to można dojść tylko na piechotę. Na szczęście do rozmowy dołączył się jeszcze Grek, który akurat przejeżdżał samochodem. Dopiero on posługując się angielskim podsunął nam sensowny plan dojazdu do dawnego Mili.

Niewielka kapliczka przy Mili

Niewielka kapliczka przy Mili

Równie skromne wnętrze kościółka

Równie skromne wnętrze kościółka

Klimat w Mili jest niesamowity

Klimat w Mili jest niesamowity

Niewielka ścieżka przecinająca dawną wioskę

Niewielka ścieżka przecinająca dawną wioskę


Widok ogólny na zabudowania dawnej Mili

Widok ogólny na zabudowania dawnej Mili

Roślinność zdaje sie pochłaniać pozostałości domów

Roślinność zdaje sie pochłaniać pozostałości domów

W niektórych miejscach ruiny i roślinność tworzą jedność

W niektórych miejscach ruiny i roślinność tworzą jedność

Korzystając z jego trafnego opisu dojechaliśmy do Nowej Drogi Narodowej by kierując się na wioskę Chromonastiri dojechać do starej Mili w ciągu dosłownie kilku minut. Opuszczona miejscowość położona jest w głębokim wąwozie, którego dnem latem płynie niewielka rzeczka. Po dojściu do niej i przejściu na drugą stronę wkracza się w głąb ciasnej zabudowy tworzonej przez opuszczone domostwa. Dawna Mili położona jest tuż przy stromej ścianie wąwozu, która właśnie była przyczyną przesiedlenia mieszkańców tej wioski. Ciągłe zagrożenie obsunięcia się ziemi zadecydowało o tym, że władze greckie wydały decyzję o nakazie opuszczenia tej miejscowości.

Obecnie opuszczona Mili to kilkanaście domów, które powoli popadają w ruinę. Większość z nich porośniętych jest pnączami, które wydają się być jedynym spoiwem utrzymującym w całości ich spękane mury. W kilku miejscach można jeszcze natknąć się na porzucone osobiste rzeczy. Miejsce to sprawia dosyć ponure wrażenie, my nie mogliśmy pozbyć się skojarzeń z horrorami :) W czasie sezonu wakacyjnego stara Mili to nie do końca taka opuszczona wioska, gdyż przyjeżdża tu całkiem sporo turystów, dla których otworzona jest nawet jedna tawerna.

W domach można znaleść pozostałości rzeczy osobistych właścicieli

W domach można znaleść pozostałości rzeczy osobistych właścicieli

Klimat jak z horrorów

Klimat jak z horrorów

Najstarsza część klasztoru Ag. Irini

Najstarsza część klasztoru Ag. Irini

Klasztor z XI wieku - klątwa siesty powraca

Kilka kilometrów od opuszczonej Mili znajduje się klasztor Agia Irini będący jednym z najstarszych tego typu obiektów na Krecie. Najstarsza część zabudowań pochodzi aż z XI wieku, więc z tego względu zwróciliśmy na niego uwagę w trakcie planowania trasy na dzisiejszy dzień. W latach 90-tych z inicjatywy sióstr zakonnych rozpoczęto odbudowę klasztoru. Przeprowadzone prace zyskały wysokie uznanie i zostały wyróżnione nagrodą Europa Nostra przyznawaną za ochronę dziedzictwa narodowego. Niestety trafiliśmy tu w czas popołudniowej sjesty w czasie, której zwiedzanie kościoła znajdującego się wewnątrz klasztoru było niemożliwe. Udało nam się jednak zobaczyć najstarszą niewielką część pozostałości dawnego kościoła pochodzącego z XI wieku. Do dzisiejszych czasów przetrwały tylko skromne elementy ołtarza. Nowsza część zabudowań klasztornych jest pięknie odrestaurowana i sprawia wrażenie bardzo zadbanej.

Bougenvilla - jedna z popularniejszych ozdobnych roślin w Grecji

Bougenvilla - jedna z popularniejszych ozdobnych roślin w Grecji

Widać, że siostry bardzo dbają o kościół

Widać, że siostry bardzo dbają o kościół

Dla spragnionych gości nie zabraknie wody

Dla spragnionych gości nie zabraknie wody

Niestety tym razem znów trafiliśmy w grecką siestę

Niestety tym razem znów trafiliśmy w grecką siestę


Rozreklamowane muzeum wojskowe w Chromonastiri

Chromonastiri, czyli kolejne miejsce, które odwiedziliśmy tego dnia, trafiło na naszą listę zupełnie przypadkowo. Kierunkowskazy wskazujące muzeum wojskowe znajdujące się w tej miejscowości są dosyć częstym widokiem na okolicznych drogach. Postanowiliśmy sprawdzić co jest reklamowane z taką intensywnością. Po dojechaniu na miejsce naszym oczom ukazał się niewielki zadbany budynek, przed którym wystawiona została ekspozycja sprzętu wojskowego, jaki znajdował się na wyposażeniu Greków. Nie jest to jednak wszystko co jest eksponowane przez to muzeum, gdyż znacznie więcej eksponatów wystawionych jest wewnątrz. Jak się okazało miejscem tym opiekuje się wojsko i po kupieniu dwóch biletów za łączną kwotę 3€, został nam przydzielony wojskowy przewodnik, który oprowadził nas i opisał historię tego ciekawego budynku.

Muzeum to dawna willa wenecka

Muzeum to dawna willa wenecka

Przed budynkiem znajduje się niewielka wystawa...

Przed budynkiem znajduje się niewielka wystawa...

...na której prezentowany jest sprzęt wojskowy używany dawniej w Grecji

...na której prezentowany jest sprzęt wojskowy używany dawniej w Grecji

Budynek ten to dawna wenecka willa, która w późniejszym czasie była przebudowywana przez Turków władających Kretą. Nie wchodząc w szczegóły wszystkich rozwiązań technicznych zawartych w tej budowli warto jednak wspomnieć o sprytnym systemie dystrybucji i gromadzenia wody, jaki został tu zastosowany przez Wenecjan. Deszczówka spływająca z zadaszenia tej willi kierowana była ku centralnemu wodociągowi, który był połączony z dużym zbiornikiem znajdującym się pod wewnętrznym dziedzińcem. Z tego miejsca woda była transportowana do kolejnych pomieszczeń. Ciekawostką jest to, że mieszkający tu Wenecjanie nie tylko mogli cieszyć się bieżącą wodą, ale co więcej woda ta była również ciepła. W jednej z sal znajdował się specjalny piec, w którym była ona podgrzewana.

Właściciel willi kompleks zabudowań wyposażył także we własną tłocznię do produkcji wina oraz prasę do wyciskania oliwy. Oczywiście, gdy willa dostała się w tureckie ręce, nie do pomyślenia była dalsza produkcja alkoholu, więc pomieszczenie to zostało zagospodarowane jako sypialnie kolejnych żon nowego właściciela.

Dziedziniec dawnej weneckiej willi

Dziedziniec dawnej weneckiej willi

W kilku muzealnych salach prezentowane są pokaźne zbiory broni palnej z różnych okresów historii Krety

W kilku muzealnych salach prezentowane są pokaźne zbiory broni palnej z różnych okresów historii Krety

Pięknie odrestaurowane wnętrza to jeden z atutów tego muzeum

Pięknie odrestaurowane wnętrza to jeden z atutów tego muzeum

Kritsa - tym razem bez pudła

Ostatnim etapem dzisiejszej podróży była Kritsa, w której byliśmy kilka dni temu. Wtedy jednak nie udało się nam jednak zobaczyć z naszą Ewą, którą poznaliśmy w czasie pierwszych wakacji na Krecie. Od tamtego czasu przy okazji każdych kolejnych wyjazdów staramy się zajrzeć do sklepu Nostimon w Kritsie, gdzie pracuje Ewa.

Tym razem po przejechaniu kolejnych 180 km, jakie dzielą przedmieścia Rethymno od Kritsy, przywitał nas szeroki uśmiech Ewy. Spędziliśmy z nią kilka godzin na niekończących się rozmowach, przy okazji degustując przysmaki lokalnej kuchni. Tym razem na widelec wzięliśmy między innymi słynne kreteńskie ślimaki przyrządzane z rozmarynem oraz nadziewane kwiaty cukinii. Były to kolejne znakomite smaki, jakie dane nam było skosztować na Krecie. Czas spędzony z Ewą zleciał nam jak zwykle bardzo szybko. Mijające godziny zdawały się być nie dłuższe niż kilka minut, więc wciąż odkładaliśmy godzinę odjazdu kilkukrotnie przekładając moment pożegnania. Odległość dzieląca Kritsę od Plakias sprawiła, że w końcu jednak musieliśmy zdecydować się na wyjazd.

Urokliwe ulice Kritsy

Urokliwe ulice Kritsy

Kritsa to urocza wioska...

Kritsa to urocza wioska...

...warto zajrzeć w jej zakamarki

...warto zajrzeć w jej zakamarki

Nowy nabytek Kritsy - pomnik szydlarki

Nowy nabytek Kritsy - pomnik szydlarki


Nostimon to naprawdę niesamowite miejsce, w którym poza świetniej jakości miejscową oliwą znajdziecie również niezmiennie wyśmienite miodowe raki produkowane przez mamę Marikę. Sprzedawane są tu również lokalne miody, górskie oregano i wiele innych artykułów. Znajdziecie tu również oliwę "physis of crete" produkowanę przez właścicieli sklepu rodzinę Asmarianakis oraz znakomite naturalne kosmetyki OlivePlus wytwarzane na jej bazie. Produkty te kupujemy już od wielu lat i mamy na ich temat niezmiennie bardzo dobre zdanie. Dla wielu osób atutem będzie również pracująca tu Ewa, która jest serdeczną i otwartą osobą.

Chcielibyśmy jednak abyście zwiedzania Kritsy nie sprowadzili jedynie do zakupów w Nostimonie. Ta wioska jest jedną z najstarszych na Krecie i jeśli zagłębicie się w jej zaułki będziecie mieli okazję do zobaczenia prawdziwej tradycyjnej kreteńskiej wsi. To właśnie tu, a nie w sztucznych turystycznych tworach, będziecie mieć okazję do podpatrzenia autentycznego lokalnego rzemiosła. Wieczorami na krzesłach wystawionych przed domami zasiadają starsze gospodynie, które zajmując się szydełkowaniem umilają sobie czas pogawędkami. W Kritsie znajdziecie również sporą ilość sklepów specjalizujących się w sprzedaży wyrobów skórzanych, ceramicznych czy tekstylnych. Na zwiedzanie tej wioski zarezerwujcie sobie więcej czasu. Polecamy!

Jedna z głównych uliczek wioski

Jedna z głównych uliczek wioski

Kritsa to raj dla fotografów

Kritsa to raj dla fotografów

Wracamy do Plakias. Czy zdążymy przed zachodem słońca?

Wracamy do Plakias. Czy zdążymy przed zachodem słońca?